nie ma tak dokuczliwych zjazdów, nie ma efektów, a więc jest tolerka.
jak bardzo na to mam wyjebane...
dostałam się na 7 F, w końcu - tak na to czekałam ("uratuj mnie"), po sesji poprawkowej (asekuracyjnie) termin przyjęcia. Ciekawe, czy się zdecyduję.
wczoraj zrobiłam retrospekcję i uznałam, że ostatnie dwa lata mojego życia to jakaś poryta, totalna porażka.
mam ochotę zemścić się na całym świecie za to, że miałam bulimię, musiałam się ciąć i nikt mnie nie wspierał.
teraz używeczki. witamy w piekle. :)
tak naprawdę to nigdy się nie układało, tylko w pewnym momencie zaczęłyśmy być tego świadome...
OdpowiedzUsuńrodzice...?
mam 19 lat, biorę narkotyki od kiedy mam 13 lat, w ciągach i/lub dożylnie jakoś z siedem miesięcy. nigdy się nie zorientowali. z odchudzaniem też nie, a potrafiłam parę razy dziennie rzygać w domu. albo nie widzą, albo nie chcą widzieć - tak czy siak nigdy nie zareagowali.
nie wiem czy umiem już czuć cokolwiek.
bardziej wmawiam sobie, że czuję, by czuć się normalnie.
też mówiłam, że kontroluję ćpanie, potem znalazłam się w ciągu, który przeszedł w uzależnienie fizyczne. dobrze, że mam to już za sobą.
a z czystej ciekawości, co bierzesz?
domyślam się, że jakieś stymulanty, bo widzę słowo 'zjazd'.
jestem z opola, ale bywam w okolicach wrocławia, krakowa, katowic i łodzi (tu akurat się na studia wybieram).
ja stymulanty i opiaty.
OdpowiedzUsuńdostawałam trochę uwagi... w kwestii tego czy mam dobre oceny czy nie i gdzie i z kim wychodzę wieczorem. tyle.
wybieram się na technologię chemiczną.
będę w krakowie to dam znać.
ps. takie rzeczy to nie przez komentarze, napisz do mnie na gg: 7976990, jestem cały czas na niewidoku.