piątek, 22 czerwca 2012

krótka retrospekcja

nie ma tak dokuczliwych zjazdów, nie ma efektów, a więc jest tolerka.

 jak bardzo na to mam wyjebane...

 dostałam się na 7 F, w końcu - tak na to czekałam ("uratuj mnie"), po sesji poprawkowej (asekuracyjnie) termin przyjęcia. Ciekawe, czy się zdecyduję.

 wczoraj zrobiłam retrospekcję i uznałam, że ostatnie dwa lata mojego życia to jakaś poryta, totalna porażka. mam ochotę zemścić się na całym świecie za to, że miałam bulimię, musiałam się ciąć i nikt mnie nie wspierał.

 teraz używeczki. witamy w piekle. :)

2 komentarze:

  1. tak naprawdę to nigdy się nie układało, tylko w pewnym momencie zaczęłyśmy być tego świadome...

    rodzice...?
    mam 19 lat, biorę narkotyki od kiedy mam 13 lat, w ciągach i/lub dożylnie jakoś z siedem miesięcy. nigdy się nie zorientowali. z odchudzaniem też nie, a potrafiłam parę razy dziennie rzygać w domu. albo nie widzą, albo nie chcą widzieć - tak czy siak nigdy nie zareagowali.

    nie wiem czy umiem już czuć cokolwiek.
    bardziej wmawiam sobie, że czuję, by czuć się normalnie.

    też mówiłam, że kontroluję ćpanie, potem znalazłam się w ciągu, który przeszedł w uzależnienie fizyczne. dobrze, że mam to już za sobą.
    a z czystej ciekawości, co bierzesz?
    domyślam się, że jakieś stymulanty, bo widzę słowo 'zjazd'.

    jestem z opola, ale bywam w okolicach wrocławia, krakowa, katowic i łodzi (tu akurat się na studia wybieram).

    OdpowiedzUsuń
  2. ja stymulanty i opiaty.

    dostawałam trochę uwagi... w kwestii tego czy mam dobre oceny czy nie i gdzie i z kim wychodzę wieczorem. tyle.

    wybieram się na technologię chemiczną.

    będę w krakowie to dam znać.

    ps. takie rzeczy to nie przez komentarze, napisz do mnie na gg: 7976990, jestem cały czas na niewidoku.

    OdpowiedzUsuń